Dar rady

Dar rady jest kolejnym, którym człowiek wierzący zostaje napełniony przez Ducha Świętego. Służy on nam do poddania naszych działań pod radę Bożą w podejmowaniu właściwych decyzji w sytuacjach szczególnie trudnych. Mesjasz, dzięki posiadaniu tego daru, stał się dla wszystkich „Przedziwnym Doradcą” (Iz 9,5). Przez ten dar Duch Święty podpowiada co mamy czynić i mówić nie tylko w najważniejszych momentach życia, ale w każdej chwili. Podsuwa, jaka winna być najwłaściwsza decyzja i jakie słowo najbardziej odpowiednie. Pomaga nam wybierać dobro, a odrzucać zło, rozeznać wolę Bożą i ją realizować na drogach przez Pan wskazanych. Historia życia św. Pawła pisana jest nieustanną otwartością na rady Ducha Świętego, co owocowało pewnością kroczenia Bożymi ścieżkami. Sam nimi postępował i z przekonaniem mógł je polecać innym: „Pouczeni przez Ducha, przekładamy duchowe sprawy tym, którzy są z Ducha” (1 Kor 2,13). Chrześcijanin, otwarty na działanie Pocieszyciela, będzie w stanie udzielać rad swoim braciom i siostrom. Najpierw jednak powinien pozwolić Duchowi, aby Ten go pouczał, a wtedy nie popełni błędów przy udzielaniu rad. Pozostając pod działaniem Ducha, będzie mógł pomagać drugiemu w odnalezieniu właściwej drogi nawrócenia i przemiany (por. Gal 6,1). Dar rady ujawnia się szczególne mocno we wspólnocie modlących się ludzi. Stało się to mocnym doświadczeniem Apostołów w czasie pierwszego synodu w Jerozolimie, kiedy ich dekret został powzięty pod natchnieniem Ducha Świętego (por. Dz 15,28). Uczniowie byli świadomi, że po ludzku trudno byłoby im podjąć tak trafną decyzję, dlatego otworzyli się na światło Ducha i nie zawiedli się. Poddając się Jego działaniu, wszyscy będziemy „umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe” (Rz 12,2). Świat podsuwa pomysły nie zawsze zgodne z Bożymi wskazaniami, dlatego tak ważne jest nasze otwarcie na światło z góry. Wtedy nasze sumienie będzie dobrze uformowane, a wybory dobre, zawsze uzgadniane z Panem.

Bp Stanisław Jamrozek

Dar rozumu

Drugim z darów Ducha Świętego jest dar rozumu. Człowiekowi wierzącemu – jak podkreślają bibliści i teologowie – służy on do dania właściwej interpretacji prawd Boskich, przyjętych wiarą, wniknięcia w nie sposób głęboki. Nie jest to tylko chwilowe oświecenie, ale stała zdolność rozróżniania dobra i zła, prawdy (zwłaszcza moralnej) i fałszu. Poprzez ten dar Duch Święty podsuwa nam, jak rozumieć cały przekaz wiary zawarty w słowie Bożym i jak go realizować w codziennym życiu. Doświadczenie pokazuje jak bardzo tego daru potrzebujemy w świecie, w którym prawdy są zniekształcane, granice prawdy zamazywane, a ludzkie siły nie wystarczają. Chodzi zatem o rozum oświecony wiarą, co daje zupełnie inne spojrzenie na otaczającą nas rzeczywistość. W życiu św. Pawła ten dar był szczególnie widoczny, ponieważ potrafił w sposób wyjątkowy głęboki objaśniać prawdy dotyczące Boga. Poznanie i wyjaśnianie tajemnic Bożych jest możliwe tylko z pomocą Ducha, który przenika wszystko (por. 1 Kor 2,10). Otwarty na Jego światło i ogarnięty miłością Jezusową, Apostoł potrafił ogarniać duchem, czym „jest Szerokość, Długość, Wysokość i Głębokość” Jednocześnie Paweł zaznacza, że do doświadczenie jest to możliwe dla wszystkich, którzy kochają Pana (Ef 3,18-19). Kto żyje w obecności Boga, otrzyma dar „światłych oczu serca” (Ef 1,18) i potrafi dać właściwą interpretację prawd objawionych. Takiej umiejętności nie mają ludzie tego świata, zamknięci na światło z góry. Napełniony darem rozumu, Apostoł Narodów potrafił jasno rozróżniać i mówić, co jest dobre, a co złe. Przestrzegał przed ludźmi, którzy odrzucają prawdę i ją chcą ją zakryć przed innymi (por. Rz 1,18). Prawdy winniśmy się mocno trzymać, bo w przeciwnym razie zaczniemy poddawać się światowej gadaninie, co wiedzie do odstępstwa, porzucenia przykazań Bożych, zastępowania ich fałszywymi nowościami, czyli nowymi ideologiami (por. 2 Tm 2,16; 4,4). Otwórzmy serca na dar rozumu, a wtedy to, co objawia Bóg stanie się nam bliskie i oświeci nasze drogi.

Bp Stanisław Jamrozek

Cnota łagodności

Człowiek żyjący duchem Bożym i idący za Chrystusem, powinien być również łagodnym. Cnota łagodności jest kolejnym owocem Ducha Świętego, który w nas działa i prowadzi do coraz większej zażyłości z Bogiem. On jest zawsze łagodny i dlatego zachowuje świat od zniszczenia, a ludzi obdarza nieustannie miłosierdziem. Biblijna łagodność związana jest ściśle z pokorą, która nie jest słabością, ale ufnym poddaniem się Bogu i Jego woli. Wolę tę winniśmy odkrywać, a później realizować w codzienności. Przykładem najlepszym jest sam Syn Boży, który powie, że nie przyszedł pełnić swojej woli, ale Ojca (por. J 6,38). On też najpełniej ukazał na czym polega  pokora, uniżając się do samego końca w godzinie męki krzyżowej. Ten akt pokory św. Paweł wyrazi w słowach: „Jezus Chrystus, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie…, uniżył samego siebie” (Flp 2,6-8). Nasz Zbawiciel w ten sposób objawił swą łagodność, akceptując wolę Ojca, który w ten sposób chciał zbawić człowieka. Pełne łagodności poddanie się tej woli, stało się motywem Jego wywyższenia i uwielbienia. Postawa taka jest wezwaniem do wejścia na podobną drogę dla każdego z Jego uczniów, a On sam jest najlepszym nauczycielem pokory (por. Mt 11,29). Skoro Bóg jest pokorny i łagodny, to wszyscy takimi powinniśmy stawać się. Człowiek łagodny poddany jest Bożemu słowu, w którym Bóg objawia swoją wolę i chce, byśmy w pełnej wolności się jej poddali. Wtedy będziemy bezpiecznie prowadzeni przez Niego, podtrzymywani i zachowani przy życiu. Łagodność nasza jest naśladowaniem łagodności Jezusa Chrystusa (por. 2 Kor 10,1). Pomaga w przekonywaniu ludzi wrogo do nas usposobionych, których możemy przyprowadzić do Pana. Apostoł przypomina, że chrześcijanin nie powinien „nikogo lżyć, winien unikać sporów, odznaczać się uprzejmością, okazywać każdemu człowiekowi wszelka łagodność” (Tt 3,2). Kiedy pozwolimy prowadzić się Duchowi, wtedy będziemy mogli to w pełni zrealizować.

Bp Stanisław Jamrozek

Owoce Ducha Świętego

Duch Święty jest życiem całego Kościoła i każdego chrześcijanina. To On wzbudza w nas pragnienie stawania się podobnymi do Chrystusa Pana i bogatszymi duchowo, jest dla nas największym darem. Św. Jan Paweł II w encyklice „Dominum et vivificantem” napisze: „W Duchu Świętym życie wewnętrzne Trójjedynego Boga staje się całkowitym darem…, przez Ducha Świętego Bóg bytuje na sposób daru. Duch Święty jest Osobą – Darem” (DV, 10). Pocieszyciel został dany całemu Kościołowi jako dar, aby poszczególnych jego członków prowadził do uświęcania i kontynuował dzieło zbawienia. Będąc darem, Duch sam udziela darów wierzącym, czyni to obficie i ochotnie. Kiedy będziemy na Niego otwarci, wtedy staniemy się ludźmi przynoszącymi bogate i piękne owoce. Warto się zatem pochylić nad owocami Ducha, które są czymś innym niż same dary, które omawialiśmy wcześniej. Św. Paweł wymienia te owoce w Liście do Galatów: „Owocem Ducha jest miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie” (Gal 5,22-23).Owoce Ducha zatem nie są dziełem człowieka, ale darem, który otrzymujemy z góry. Są one pewnymi postawami duchowymi, które charakteryzują ludzi wierzących, otwartych na działanie Pocieszyciela. Ich obecność jest oznaką coraz większej doskonałości chrześcijańskiej w nas, współpracy z Dawcą. To Duch pobudza do świętości i jest jej źródłem. Obfitość Jego owoców w nas sprawia, że stajemy się prawdziwymi świadkami Chrystusa, czytelnym znakiem Jego żywej obecności w codzienności. Jeśli bowiem miłuję Boga i bliźniego, jestem człowiekiem przepełnionym Bożą radością, niosę pokój innym, nauczyłem się być cierpliwym, uprzejmym, dobrym, wiernym, łagodnym, opanowanym, jest to znak żywej obecności Ducha Świętego we mnie. Z Jego pomocą wydaję piękne owoce i pokazuję, że przynależę do grona uczniów Pana. On sam mówi, że „po owocach ich poznacie” (Mt 7,16). Obfitością owoców drzewa posilają się przechodzący drogą ludzie. Rozdaje ono owoce, bo wie, że wtedy jeszcze więcej otrzyma.

Bp Stanisław Jamrozek

Dary Ducha Świętego

Dary Ducha Świętego stają się niezwykle ważną pomocą w dojściu każdego z nas do Boga. Św. Tomasz naucza, że stanowią one nadprzyrodzone wyposażenie człowieka i są konieczne dla doskonalenia cnót wlanych i dla zbawienia. Udzielane są wraz z łaską uświęcającą i czynią nas podatnymi na natchnienia Boże. Katechizm Kościoła przypomina, że wierni obdarowywani są siedmioma darami, dzięki którym mogą upodabniać się do Chrystusa Pana. Klasycznym tekstem, mówiącym o darach Ducha, jest proroctwo Izajasza (11,1-3). Jako pierwszy z darów wymieniony jest dar mądrości: pozwala ona porządkować wszystkie rzeczy według Bożych norm i zamysłów. Jest to nie tyle mądrość poznawczo-intelektualna i praktyczna, co mądrość w sensie biblijnym. Człowiek napełniony tym darem poznaje istotę rzeczy w jej odniesieniu do Boga. Staje się prawdziwym mędrcem, opromienionym Bożym światłem, na które jest stale otwarty. Zna zlecone mu obowiązki i wypełnia je w sposób możliwie najlepszy. Św. Paweł z całą pewnością była napełniony duchem mądrości. Kiedy bowiem poznał Jezusa i Jego wolę wobec siebie, realizował ją w całej pełni. Uświadomił sobie po nawróceniu, że jego życie powinno być zupełnie inne od dotychczasowego. Wiedział już, że nie może żyć według wzorów, które proponuje świat: podobnie nie mogą zachwycać się światem chrześcijanie (por. Rz 12,2). Pragnienia Boże są zdecydowanie inne, trzeba je tylko poznać i wypełniać. Apostoł dążył do tego, aby całe jego życie czynić miłym Panu, bo jest to droga prowadząca do osiągnięcia wiecznego szczęścia: „Dlatego też staramy się Jemu podobać czy to gdy z Nim, czy gdy z daleka od Niego jesteśmy” (2 Kor. 5,9). Człowiek mądry nie idzie za pożądliwościami, a jeśli nawet im ulegał, to zmienia się po poznaniu Chrystusa i Jego zamysłów (por. 2 Kor 5,16). Jeśli chcemy być mądrymi, otwierajmy umysły na światło z góry, rozmiłujmy się w Bożych sprawach, a wyborów życiowych dokonujmy zawsze w świetle Ewangelii. Nasze myślenie niech będzie Jezusowym, według wskazówek Ducha.

Bp Stanisław Jamrozek

Posługa kapłanów

Nasz Pan Jezus Chrystus postanowił, aby dzieło zbawienia kontynuowali Apostołowie i ich następcy – biskupi, kapłani i diakoni. Oni wszyscy mogą powiedzieć za św. Pawłem, że celem ich działalności i posłania jest „szerzenie wśród wybranych Bożych wiary i poznanie prawdy wiodącej do życia w pobożności” (Tt 1,1). Każdy powołany zostaje posłany na niwę Pańską, aby zasiewać ziarno słowa Bożego i udzielać sakramentów. Słowo rodzi wiarę, a sakramenty umacniają duszę uczniów na drogach codziennego pielgrzymowania. Taką misję mają również wypełniać wyświęceni niedawno kapłani. W nich możemy zobaczyć, jak wielką miłością i jak wielkim zaufaniem Pan obdarza tych, których powołuje do swojej służby. Apostoł Narodów św. widzi w powołaniu przede wszystkim dobroć samego Boga, który zaprasza do współpracy i wspiera wybranych. Od Pana pochodzi siła do wypełnienia zleconej misji, za co winni oni być zawsze wdzięczni: „dzięki składam Temu, który mnie przyoblekł mocą” (1 Tm 1,12). O takiej mocy mówił Chrystus Apostołom w chwili, kiedy wstępował do nieba, a jest to moc pochodząca od Ducha Świętego (por. Dz 1,8). Uzbrojeni Bożą mocą, otrzymują potrzebne łaski do spełnienia misji. Pierwszą i najważniejszą posługą kapłańską, według św. Pawła, jest jednanie ludzi z Bogiem. Człowiek pojednany staje się nowym stworzeniem (por. 2 Kor 5,17-20). Dokonuje się to dzięki sakramentalnej posłudze miłosierdzia, w której kapłan jest Bożym narzędziem. Równie ważna jest posługa głoszenia słowa, które prowadzi do poznania samego Boga i Jego tajemnic dotychczas jeszcze zakrytych. Słowo jest dla Pawła sposobem do ukazywania prawdy, kształtującej serca ludzkie i sumienia. Stąd tak mocna zachęta Pawłowa, skierowana do tych, którzy stają się sługami Ewangelii: „Głoś naukę, nastawaj w porę, nie w porę, w razie potrzeby wykaż błąd, poucz, podnieś na duchu” (2 Tm 4,2). Przepowiadanie słowa jest zarazem głoszeniem osoby Jezusa i Jego dzieła zbawienia. Oby posługa nowych kapłanów przynosiła obfite owoce!

Bp Stanisław Jamrozek

Działania Pocieszyciela

Kościół od samego początku starał się wsłuchiwać w głos Ducha Świętego i odkrywać Jego żywą obecność. Apostołowie wierzyli mocno, że we wspólnocie działa On zawsze w sposób namacalny. Odkryli to już w chwili Pięćdziesiątnicy, gdy przyjście Obiecanego poprzedziła jednomyślna modlitwa w Wieczerniku. Kiedy pojawiały się różnego rodzaju trudności, u Pocieszyciela szukali rady i światła. Tak było wtedy, gdy przybysze z Judei domagali się obrzezania pogan, którzy uwierzyli w Jezusa. Wtedy Paweł i Barnaba udali się do Jerozolimy, aby wysłuchać opinii Apostołów i starszych. Sobór, który się wtedy zebrał, stał się wielkim doświadczeniem mocy Ducha, bo wszyscy uświadomili sobie, że to On dał światło: „Postanowiliśmy bowiem, Duch Święty i my, nie nakładać na was żadnego ciężaru oprócz tego, co konieczne” (Dz 15,28). Powzięty wtedy dekret był owocem wytężonej modlitwy, zaangażowania wspólnotowego i działania Pocieszyciela. Zobaczyli, jak ważne jest wsłuchiwanie się w głos Ducha i przyzywanie Jego obecności. Dlatego św. Paweł, sam pełen Ducha, nie podejmował ważniejszych decyzji w pojedynkę, ale szukał potwierdzenia u Apostołów. Chciał się upewnić, czy nie popełnia jakichś błędów, kiedy głosił Dobrą nowinę o Chrystusie: „Przedstawiłem Ewangelię tym, którzy cieszą się powagą, by stwierdzili, czy nie biegnę lub nie biegłem na próżno” (Ga 2,2). Grono apostolskie zapewniło wtedy, że Pan na pewno posyła go do pogan i tam też został skierowany (por. Ga 2,8-9). Te wydarzenia pokazują z jednej strony wielką pokorę Apostoła Narodów, a z drugiej wielkie zaufanie do wspólnoty. Kościół bowiem rozpoznaje potrzeby swoich wiernych, do których posyła ludzi obdarzonych szczególnymi charyzmatami i darami, by skutecznie mogli ewangelizować. W pojedynkę nie można działać, bo owoce będą mizerne, albo ich nie będzie. Kościół w sposób oficjalny i uroczysty zleca misję tym, którzy udają się głosić Ewangelię na inne kontynenty lub do innych krajów. Misjonarz czuje się posłany, a wspiera go wspólnota.

Bp Stanisław Jamrozek

Głosić z odwagą

Głoszenie zmartwychwstałego Pana wymaga wielkiej odwagi w świecie, który mocno nas atakuje, a nawet prześladuje. W tak nieprzychylnym klimacie, chrześcijanin będzie doświadczał różnych stanów swojego ducha. Mogą mu towarzyszyć niepokoje, lęki i strach, często zniechęcające do działania, czy nawet całkowicie paraliżujące. Negatywne uczucia rodzą wewnętrzne trudności, zamęt ducha i zwątpienie. Tego rodzaju uczucia nie pochodzą nigdy od Boga, który działa w zupełnie inny sposób. On napełnia serca ufnością i mocą, mobilizuje do działania.

» Read more

Otworzyć serca na innych

Kościół jest piękny pięknością Chrystusa Pana, który jest Głową Mistycznego Ciała. W Jezusa jesteśmy wszyscy wszczepieni i w Nim zakorzenieni, doświadczamy Jego łaski i staramy się iść ścieżkami Bożymi. Ta bliskość z Nim rodzi zawsze duchowe piękno u wszystkich wierzących, a jest ono szczególnie zauważalne wtedy, gdy staramy się pamiętać, że jesteśmy wspólnotą. Św. Paweł przypomina nam, że „Wszyscyśmy w jednym Duchu zostali ochrzczeni, aby stanowić jedno Ciało: czy to Żydzi, czy Grecy, czy to niewolnicy, czy wolni. Wszyscyśmy też zostali napojeni jednym Duchem” (1 Kor 12,13).

» Read more

Boże dary

Pan, przez swoje zmartwychwstanie, uzdolnił nas do właściwego korzystania z daru wolności. Św. Paweł napisze, że „ku wolności wyswobodził nas Chrystus A zatem trwajcie w niej i nie poddawajcie się na nowo pod jarzmo niewoli” (Ga 5,1). Św. Paweł chce powiedzieć, że to „wyswobodzenie” Chrystusowe podnosi każdego z nas ze stanu człowieka cielesnego na zdecydowanie wyższy poziom – ten duchowy. Kto korzysta z Bożych darów i jest na nie otwarty, staje się zupełnie kimś innym. Nie żądzą nim już więcej instynkty, ponieważ wielka moc Ducha uzdalnia go do panowania nad nimi.

» Read more

1 2 3 4 5 6