Dary Ducha Świętego

Dary Ducha Świętego stają się niezwykle ważną pomocą w dojściu każdego z nas do Boga. Św. Tomasz naucza, że stanowią one nadprzyrodzone wyposażenie człowieka i są konieczne dla doskonalenia cnót wlanych i dla zbawienia. Udzielane są wraz z łaską uświęcającą i czynią nas podatnymi na natchnienia Boże. Katechizm Kościoła przypomina, że wierni obdarowywani są siedmioma darami, dzięki którym mogą upodabniać się do Chrystusa Pana. Klasycznym tekstem, mówiącym o darach Ducha, jest proroctwo Izajasza (11,1-3). Jako pierwszy z darów wymieniony jest dar mądrości: pozwala ona porządkować wszystkie rzeczy według Bożych norm i zamysłów. Jest to nie tyle mądrość poznawczo-intelektualna i praktyczna, co mądrość w sensie biblijnym. Człowiek napełniony tym darem poznaje istotę rzeczy w jej odniesieniu do Boga. Staje się prawdziwym mędrcem, opromienionym Bożym światłem, na które jest stale otwarty. Zna zlecone mu obowiązki i wypełnia je w sposób możliwie najlepszy. Św. Paweł z całą pewnością była napełniony duchem mądrości. Kiedy bowiem poznał Jezusa i Jego wolę wobec siebie, realizował ją w całej pełni. Uświadomił sobie po nawróceniu, że jego życie powinno być zupełnie inne od dotychczasowego. Wiedział już, że nie może żyć według wzorów, które proponuje świat: podobnie nie mogą zachwycać się światem chrześcijanie (por. Rz 12,2). Pragnienia Boże są zdecydowanie inne, trzeba je tylko poznać i wypełniać. Apostoł dążył do tego, aby całe jego życie czynić miłym Panu, bo jest to droga prowadząca do osiągnięcia wiecznego szczęścia: „Dlatego też staramy się Jemu podobać czy to gdy z Nim, czy gdy z daleka od Niego jesteśmy” (2 Kor. 5,9). Człowiek mądry nie idzie za pożądliwościami, a jeśli nawet im ulegał, to zmienia się po poznaniu Chrystusa i Jego zamysłów (por. 2 Kor 5,16). Jeśli chcemy być mądrymi, otwierajmy umysły na światło z góry, rozmiłujmy się w Bożych sprawach, a wyborów życiowych dokonujmy zawsze w świetle Ewangelii. Nasze myślenie niech będzie Jezusowym, według wskazówek Ducha.

Bp Stanisław Jamrozek

Posługa kapłanów

Nasz Pan Jezus Chrystus postanowił, aby dzieło zbawienia kontynuowali Apostołowie i ich następcy – biskupi, kapłani i diakoni. Oni wszyscy mogą powiedzieć za św. Pawłem, że celem ich działalności i posłania jest „szerzenie wśród wybranych Bożych wiary i poznanie prawdy wiodącej do życia w pobożności” (Tt 1,1). Każdy powołany zostaje posłany na niwę Pańską, aby zasiewać ziarno słowa Bożego i udzielać sakramentów. Słowo rodzi wiarę, a sakramenty umacniają duszę uczniów na drogach codziennego pielgrzymowania. Taką misję mają również wypełniać wyświęceni niedawno kapłani. W nich możemy zobaczyć, jak wielką miłością i jak wielkim zaufaniem Pan obdarza tych, których powołuje do swojej służby. Apostoł Narodów św. widzi w powołaniu przede wszystkim dobroć samego Boga, który zaprasza do współpracy i wspiera wybranych. Od Pana pochodzi siła do wypełnienia zleconej misji, za co winni oni być zawsze wdzięczni: „dzięki składam Temu, który mnie przyoblekł mocą” (1 Tm 1,12). O takiej mocy mówił Chrystus Apostołom w chwili, kiedy wstępował do nieba, a jest to moc pochodząca od Ducha Świętego (por. Dz 1,8). Uzbrojeni Bożą mocą, otrzymują potrzebne łaski do spełnienia misji. Pierwszą i najważniejszą posługą kapłańską, według św. Pawła, jest jednanie ludzi z Bogiem. Człowiek pojednany staje się nowym stworzeniem (por. 2 Kor 5,17-20). Dokonuje się to dzięki sakramentalnej posłudze miłosierdzia, w której kapłan jest Bożym narzędziem. Równie ważna jest posługa głoszenia słowa, które prowadzi do poznania samego Boga i Jego tajemnic dotychczas jeszcze zakrytych. Słowo jest dla Pawła sposobem do ukazywania prawdy, kształtującej serca ludzkie i sumienia. Stąd tak mocna zachęta Pawłowa, skierowana do tych, którzy stają się sługami Ewangelii: „Głoś naukę, nastawaj w porę, nie w porę, w razie potrzeby wykaż błąd, poucz, podnieś na duchu” (2 Tm 4,2). Przepowiadanie słowa jest zarazem głoszeniem osoby Jezusa i Jego dzieła zbawienia. Oby posługa nowych kapłanów przynosiła obfite owoce!

Bp Stanisław Jamrozek

Działania Pocieszyciela

Kościół od samego początku starał się wsłuchiwać w głos Ducha Świętego i odkrywać Jego żywą obecność. Apostołowie wierzyli mocno, że we wspólnocie działa On zawsze w sposób namacalny. Odkryli to już w chwili Pięćdziesiątnicy, gdy przyjście Obiecanego poprzedziła jednomyślna modlitwa w Wieczerniku. Kiedy pojawiały się różnego rodzaju trudności, u Pocieszyciela szukali rady i światła. Tak było wtedy, gdy przybysze z Judei domagali się obrzezania pogan, którzy uwierzyli w Jezusa. Wtedy Paweł i Barnaba udali się do Jerozolimy, aby wysłuchać opinii Apostołów i starszych. Sobór, który się wtedy zebrał, stał się wielkim doświadczeniem mocy Ducha, bo wszyscy uświadomili sobie, że to On dał światło: „Postanowiliśmy bowiem, Duch Święty i my, nie nakładać na was żadnego ciężaru oprócz tego, co konieczne” (Dz 15,28). Powzięty wtedy dekret był owocem wytężonej modlitwy, zaangażowania wspólnotowego i działania Pocieszyciela. Zobaczyli, jak ważne jest wsłuchiwanie się w głos Ducha i przyzywanie Jego obecności. Dlatego św. Paweł, sam pełen Ducha, nie podejmował ważniejszych decyzji w pojedynkę, ale szukał potwierdzenia u Apostołów. Chciał się upewnić, czy nie popełnia jakichś błędów, kiedy głosił Dobrą nowinę o Chrystusie: „Przedstawiłem Ewangelię tym, którzy cieszą się powagą, by stwierdzili, czy nie biegnę lub nie biegłem na próżno” (Ga 2,2). Grono apostolskie zapewniło wtedy, że Pan na pewno posyła go do pogan i tam też został skierowany (por. Ga 2,8-9). Te wydarzenia pokazują z jednej strony wielką pokorę Apostoła Narodów, a z drugiej wielkie zaufanie do wspólnoty. Kościół bowiem rozpoznaje potrzeby swoich wiernych, do których posyła ludzi obdarzonych szczególnymi charyzmatami i darami, by skutecznie mogli ewangelizować. W pojedynkę nie można działać, bo owoce będą mizerne, albo ich nie będzie. Kościół w sposób oficjalny i uroczysty zleca misję tym, którzy udają się głosić Ewangelię na inne kontynenty lub do innych krajów. Misjonarz czuje się posłany, a wspiera go wspólnota.

Bp Stanisław Jamrozek

Głosić z odwagą

Głoszenie zmartwychwstałego Pana wymaga wielkiej odwagi w świecie, który mocno nas atakuje, a nawet prześladuje. W tak nieprzychylnym klimacie, chrześcijanin będzie doświadczał różnych stanów swojego ducha. Mogą mu towarzyszyć niepokoje, lęki i strach, często zniechęcające do działania, czy nawet całkowicie paraliżujące. Negatywne uczucia rodzą wewnętrzne trudności, zamęt ducha i zwątpienie. Tego rodzaju uczucia nie pochodzą nigdy od Boga, który działa w zupełnie inny sposób. On napełnia serca ufnością i mocą, mobilizuje do działania.

» Read more

Otworzyć serca na innych

Kościół jest piękny pięknością Chrystusa Pana, który jest Głową Mistycznego Ciała. W Jezusa jesteśmy wszyscy wszczepieni i w Nim zakorzenieni, doświadczamy Jego łaski i staramy się iść ścieżkami Bożymi. Ta bliskość z Nim rodzi zawsze duchowe piękno u wszystkich wierzących, a jest ono szczególnie zauważalne wtedy, gdy staramy się pamiętać, że jesteśmy wspólnotą. Św. Paweł przypomina nam, że „Wszyscyśmy w jednym Duchu zostali ochrzczeni, aby stanowić jedno Ciało: czy to Żydzi, czy Grecy, czy to niewolnicy, czy wolni. Wszyscyśmy też zostali napojeni jednym Duchem” (1 Kor 12,13).

» Read more

Boże dary

Pan, przez swoje zmartwychwstanie, uzdolnił nas do właściwego korzystania z daru wolności. Św. Paweł napisze, że „ku wolności wyswobodził nas Chrystus A zatem trwajcie w niej i nie poddawajcie się na nowo pod jarzmo niewoli” (Ga 5,1). Św. Paweł chce powiedzieć, że to „wyswobodzenie” Chrystusowe podnosi każdego z nas ze stanu człowieka cielesnego na zdecydowanie wyższy poziom – ten duchowy. Kto korzysta z Bożych darów i jest na nie otwarty, staje się zupełnie kimś innym. Nie żądzą nim już więcej instynkty, ponieważ wielka moc Ducha uzdalnia go do panowania nad nimi.

» Read more

Świadkowie Tajemnicy

Apostołowie i cały Kościół nie tylko uznawali od samego początku, że Jezus jest Panem, ale te prawdę z mocą głosili. Wiedzieli, że nie wystarczy tylko poznać tajemnicę Chrystusa, ale trzeba ją oznajmiać, wywyższając Jego imię. Pragnęli całym sercem, aby Izrael i wszyscy ludzie dowiedzieli się, że Ten, który został ukrzyżowany jest prawdziwie Panem i Mesjaszem z woli Boga (por. Dz 2,36). Ich postawa była odpowiedzią na słowa samego Jezusa, który dał nakaz odważnego świadczenia o Nim przed ludźmi. Jeżeli będziemy przyznawać się do Niego, to i On przyzna się do nas przed swoim Ojcem (por. Mt 10,32).

» Read more

Pan mój i Bóg mój

Życie i działalność Chrystusa Pana było przez długi czas wielką tajemnicą dla Jego uczniów. Poznanie tej tajemnicy postępowało powoli, ale w miarę przebywania z Mistrzem stawało się coraz głębsze. Najpierw postrzegany był przez nich jako Nauczyciel i chcieli wiedzieć, gdzie mieszka (por. J 1,38): był dla nich Nauczycielem o wiele większym niż uczeni w Piśmie. Całkowita zmiana w patrzeniu na Niego nastąpiła dopiero po Jego zmartwychwstaniu. Rozpoznali w Nim Pana, czyli Tego, który jest ponad wszystkim i któremu jest poddane wszystko. Bardzo wymowne jest wyznanie Tomasza, który dotknął się ran Chrystusowych i z wiarą wyznał: „Pan mój i Bóg mój” (J 20,28).

» Read more

Jedyny Zbawiciel

Od początku swojej działalności Kościół głosił, że Chrystus zmartwychwstał. Apostołowie byli przekonani wewnętrznie, że trzeba mówić o Tym, którego ludzie widzieli i znali, kiedy chodził po ziemi. Śmierć Pana i Jego zmartwychwstanie to wydarzenie najbardziej znaczące w historii ludzkości, dlatego trzeba je przepowiadać. Bóg miłosierny w swoim Synu daje wszystkim ludziom propozycje zbawienia, której nie powinni odrzucić, bo Chrystus zmartwychwstały jest jedynym Zbawicielem. Gdyby apostołowie nie spotkali Go żywego, ich życie ograniczyłoby się tylko do spraw doczesnych, do których by powrócili po Jego ukrzyżowaniu. Bez faktu powstania z martwych Jezusa, nie mieliby żadnego powodu, aby o Nim mówić. Tymczasem Apostoł to ten, który jest posłany aby mówić o Tym, którego widział: ma przepowiadać Zmartwychwstałego. W Nim znajdować winien trwałe oparcie, a na Jego nauce budować styl swojego życia i postępowania, Św. Paweł powie, że wymaga to umierania dla siebie i poszukiwania Bożej woli: „Jeśliście razem z Chrystusem powstali z martwych, szukajcie tego, co w górze,…dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi” (Kol 3,1-2). Nowy człowiek to ten, który stara się poznawać Bożą wolę, a rozpoznaje ją w czasie każdego spotkania z Panem. Uczeń Pański, odrodzony przez łaskę, ma świadomość, że musi odsuwać na bok własne pragnienia i plany, aby poznać i realizować Boże. Wie także, że nie może kierować się ziemskim sposobem życia, bo ono obce jest Stwórcy. Dla św. Pawła prawdziwy chrześcijanin to ten, który już zmartwychwstał z Chrystusem, a stało się tak – i ciągle dzieje się – dlatego, że otrzymuje Ducha Świętego. Pocieszyciel kieruje nasz wzrok ku górze, daje także duchową pewność naszej łączności z Panem. Kiedy jesteśmy z Nim zjednoczeni, to już w ziemskim życiu uczestniczymy po części w chwale niebieskiej. Doświadczamy Pana w sposób żywy w codzienności (por. Kol 3,4), aby później ukazywać Go innym. Trzeba dzielić się tajemnicą zażyłości z Jezusem z tymi, których spotkamy.

Bp Stanisław Jamrozek

Wspomnij na mnie

Zwycięstwo Jezusowe nad śmiercią, które stało się rzeczywistością w dzień Zmartwychwstania, rodzi w sercach wierzących mocne przekonanie, że możliwe jest nasze powstawanie z każdego upadku. Oznacza to powrót do pełni życia i zażyłości z Panem, któremu zależy bardzo na naszym nieustannym odradzaniu się, na duchowym zmartwychwstawaniu. Św. Paweł powie, że to zatroskanie Boga ma swoje źródło w Jego miłosierdziu: „A Bóg, będąc bogaty w miłosierdzie, przez wielką swą miłość, jaką nas umiłował, i to nas umarłych na skutek występków, razem z Chrystusem przywrócił do życia” (Ef 2,4-5).

» Read more

1 10 11 12 13 14 16