Przemijanie

Cały miesiąc listopad jest wezwaniem do refleksji nad ludzkim losem i przemijaniem, jest również szczególną okazją do modlitwy za zmarłych. W świetle wiary mamy zupełnie inne spojrzenie na śmierć aniżeli daje nam patrzenie czysto ludzkie. Wiedział o tym św. Paweł i dlatego modlił się, aby „Bóg Pana naszego Jezusa Chrystusa dał nam „światłe oczy serca, byśmy wiedzieli, czym jest nadzieja naszego powołania, czym bogactwo chwały Jego dziedzictwa wśród świętych” (Ef 1,17-18). Chce nam przypomnieć, że jesteśmy powołani do życia wiecznego, do przebywania z Bogiem i oddawania Mu czci razem z wszystkimi zbawionymi. Do pełni życia prowadzi jednak śmierć i trzeba przez nią przejść, aby ujrzeć z Pana. Dlatego Apostoł pragnął umrzeć, gdyż bardzo chciał przebywać z Chrystusem i być u Jego boku (por. Flp 1,23). Wierzył, że od razu po śmierci będzie z Nim i oglądał Boga w całym Jego pięknie. Ziemskie pielgrzymowanie pozwala bowiem poznawać Go tylko w sposób niepełny i doświadczać Jego obecności w niektórych chwilach, po drugiej zaś stronie poznanie będzie całkowite i nieprzemijające: „Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś zobaczymy twarzą w twarz” (1 Kor 13,12). „Teraz” to ziemska rzeczywistość, w której się znajdujemy, a „wtedy” to czas przebywania przy Panu, to wizja uszczęśliwiająca, stanowiąca istotę życia wiecznego. Bóg bardzo pragnie, aby także i nasze ciała miały udział w pełnej doskonałości, a to stanie się dopiero w chwili powszechnego zmartwychwstania. Św. Paweł wyznaje, że Bóg – mocą Ducha Świętego, którego jesteśmy świątynią – ożywi nasze umarłe ciała: „Ten, co wskrzesił Chrystusa Jezusa z martwych, przywróci do życia wasze śmiertelne ciała mocą mieszkającego w was swego Ducha” (Rz 8,11). Ożywiającej mocy Ducha doświadczamy każdego dnia, dzięki czemu stajemy się nowym ludźmi, żyjącymi w bliskości Pana. Całą swą moc Pocieszyciel wykaże w chwili, kiedy wskrzesi i przemieni nasze śmiertelne ciała, które staną się chwalebne, tak jak Zmartwychwstałego Pana.

Bp Stanisław Jamrozek