Uczą się miłości

Miesiące letnie są szczególnym czasem pielgrzymowania wiernych do Matki Najświętszej. Pielgrzymi idą, aby w spotkaniu z Nią doświadczyć obecności Jej Syna, uczyć się wielkiej miłości do Boga i człowieka. Sobór Watykański II, w rozdziale VIII poświęconym Kościołowi, powie piękne słowa o Maryi, wybranej na Rodzicielkę Bożego Syna: „Jest Ona umiłowaną Córą Ojca i świętym Przybytkiem Ducha” (KK 53), jest Jego Oblubienicą. Bóg Ojciec, wybierając Ją na Matkę swego Syna i naszego Odkupiciela, udzielił Jej odpowiednich darów. Maryja, w dziele zbawienia, jest arcydziełem Ducha Świętego, który przenikał i pisał całe Jej życie. Już w momencie Zwiastowania dowiaduje się: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię” (Łk 1,35). Przez działanie Pocieszyciela staje się Ona „pełną łaski”, bo dary Boże stały się Jej udziałem w najdoskonalszy sposób. Dzięki mocy Ducha, jest Ona w stanie całkowicie zaufać słowu Bożemu i wypowiedzieć swoje „fiat” Najwyższemu. Syn Boży narodził się z Maryi, stał się Człowiekiem i wszedł w nasze życie. Św. Paweł wyzna, że stało się w najbardziej odpowiednim dla ludzkości czasie: „Gdy nadeszła pełnia czasu, zesłał Bóg Syna swego, zrodzonego z niewiasty, zrodzonego pod Prawem, aby wykupił tych, którzy podlegali Prawu” (Gal 4,4). Syn Niewiasty jest dla Apostoła posłanym przez Ojca Odkupicielem nas wszystkich, który zapłacił tak wielką cenę naszego zbawienia. Matka Jezusowa staje się dla wierzących najdoskonalszym wzorem życia duchowego. Uczy nas bowiem całkowitego poddania się działaniu Ducha, czego owocem będzie godność dzieci Bożych. Odkrywamy, że ci „wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi” (Rz 8,14). Będziemy w pełni takimi, jeśli poddamy się kierownictwu Ducha. On działa łagodnie, prowadzi w stronę tego, co nadprzyrodzone i piękne. Jest zarazem bardzo wymagający, wzywający do pracy nad sobą i pokonywania słabości, dlatego nie możemy Go zasmucać złymi uczynkami (por. Ef 4,30). Bądźmy Mu posłuszni i poddani jak nasza Matka!

Bp Stanisław Jamrozek

Dzieci światłości

Dary Ducha Świętego są nadprzyrodzonymi uzdolnieniami, niezbędnymi do poddawania się natchnieniom Pocieszyciela. Wyposażeni w nie, jesteśmy w stanie realizować wolę Bożą w sposób szybki, łatwy, radosny i ochotny. To Duch mobilizuje nas ciągle do otwartości na przesłanie Boże, które później będziemy w stanie zanieść współczesnemu światu. Chrześcijanin, który napełniony jest darami Ducha, staje się czytelnym znakiem obecności Boga. Wiedzieli o tym pierwsi członkowie gminy w Koryncie i starali się być jak najbliżej Pana. Postawa wspólnoty, która swoim stylem życia i zaangażowaniem serca potwierdzała w sposób wyraźny życie według Ducha, spotkała się z pochwałą św. Pawła: „Wy jesteście naszym listem, pisanym w sercach naszych, listem, który znają i czytają wszyscy ludzi…, listem napisanym nie atramentem, lecz Duchem Boga żywego” (2 Kor 3,2-3). Otwierając się na dary z góry, ludzie ci dawali przekonywujące świadectwo przynależności do Chrystusa Pana. On ich powołał do życia wiary, oni zaś otworzyli całkowicie swoje serca na dary Ducha i pozwolili Mu się prowadzić. Prawo Boże zapisało się na trwałe w ich sercach, według niego postępowali i dawali piękny przykład otoczeniu nie znającemu jeszcze prawdziwego Boga. Apostoł wie, że ich głęboka przemiana duchowa dokonała się dzięki posługiwaniu jego samego i towarzyszących mu współpracowników. Nie przypisuje sobie jednak własnych zasług, ale jest świadom, że wszystko pochodzi od Pana i jest Jego darem. Paweł był pewien, że sam Chrystus Jezus – przez swojego Ducha – pisze przesłanie w ludzkich sercach, ale trzeba je umieć właściwie odczytać i nim żyć. Z pomocą przychodzi nam tutaj Pocieszyciel, dzięki którego działaniu przemieniamy się wewnętrznie i kroczymy drogami Pańskimi. Z innymi wierzącymi stajemy się dziećmi światłości, głęboko zakorzenionymi w nauce Pana (por. Ef 5,8). Jesteśmy wtedy Jego żywą ikoną i pokazujemy światu, że w każdych warunkach można o Nim świadczyć. Niech Duch Święty pisze piękne strofy w naszych sercach.

Bp Stanisław Jamrozek

Dar bojaźni Bożej

Dar bojaźni Bożej jest wymieniany jako siódmy i ostatni w katalogu darów Ducha Świętego. Służy on chrześcijanom do unikania grzechu i nie przywiązywania się do rzeczy stworzonych ze względu na miłość do Boga. Dar ten stanowi fundament całej etyki Starego Testamentu i jest praktycznym uznaniem praw Stwórcy wobec człowieka. Pozwala nam uświadomić sobie wielkość Boga, który jest nie tylko dobry, ale jednocześnie mocny i potężny. Dlatego należy Mu się cześć, posłuszeństwo i nigdy nie można Nim gardzić. Mędrzec powie, że bojaźń Boża jest początkiem prawdziwej mądrości (por. Syr 1,14). Kto jest napełniony tym darem, nie chce wyrządzać żadnej przykrości Panu Bogu. Czyni to nie z lęku przed ewentualną karą za złe postępowanie, ale dlatego, że miłuje Go całym sercem. Dlatego boi się zasmucić w czymkolwiek Tego, od którego tak wiele otrzymuje każdego dnia. Taki człowiek stara się zawsze odrzucać grzech, a kiedy nawet doświadcza upadku, to dar bojaźni Bożej skłania go do prawdziwej skruchy i pragnienia poprawy. W życiu św. Pawła ten dar był szczególnie mocno obecny i przejawiał się najpierw w odkrywaniu wielkiej miłości Boga, objawionej w dziełach Jego Wcielonego Syna: „Ukazała się dobroć i miłość Zbawiciela, naszego Boga, do ludzi” (Tt 3,4). Nie można nigdy gardzić tą miłością, ani dobrocią Boga, gdyż On chce wszystkich do nawrócenia i zbawienia (por. Rz 2,4). Dlatego człowiek wierzący, pielgrzymujący do nieba, powinien starać się ciągle mówić Panu „amen”, czyli swoje „tak”. Jest to świadomy akt oddania Mu chwały, poddania się we wszystkim i wyznania swojej zależności od Niego (por. 2 Kor 1,20). Uczniowie Pańscy starają się być dobrzy, miłosierni i przebaczający, ponieważ takim jest Bóg. Do przyjęcia takiej postawy mobilizuje ich dobrze pojęta bojaźń. Unikają złego postępowania, obce są im słowa wyrządzające komukolwiek krzywdę, bo nie chcą „zasmucać Bożego Ducha Świętego, którym zostali opieczętowani” (Ef 4,30-32). Wszyscy bojący się Boga takimi zasadami niech się kierują!

Bp Stanisław Jamrozek

Dar pobożności

Pobożność – to szósty dar Ducha Świętego: on kształtuje postawę wyrażającą synowski szacunek, cześć, miłość oraz wdzięczność człowieka wobec Boga i Jego stworzeń. Wyrazem tego jest więź z Bogiem i całym stworzeniem (z samym sobą, innymi ludźmi oraz światem). W Starym Testamencie prawdziwa pobożność polegała nie na zewnętrznych obrzędach, ale na miłości, związanej ze sprawiedliwością i wiernością Prawu, co przejawiało się w braterskiej miłości do innych ludzi. W Nowym Testamencie pobożność jawi się jako żywa relacja z Ojcem daje, która prowadzi do pełnego zaufania Mu w każdej sytuacji życiowej. Ten dar czyni nas bliskimi Bogu, ale również wrażliwymi na drugiego człowieka. Św. Paweł pojmuje pobożność jako wielką ufność do Tego, do którego możemy mówić „Abba, Ojcze” (Rz 8,15). On jest Ojcem pełnym miłosierdzia, Bogiem nieustannie nas pocieszającym (por. 2 Kor 2,3). Wspiera nas swoimi łaskami, dzięki czemu potrafimy przetrwać trudności i je pokonać. Potrzeba jednak z pełnym zaufaniem powierzać Mu siebie i żywić nadzieję na chwalebne spotkanie z Nim w niebie. Dar pobożności wskazuje na naszą przynależność do Boga i naszą głęboką więź z Nim. Ta więź nadaje sens całemu naszemu życiu, zachowuje nas niezłomnymi nawet w chwilach najbardziej trudnych i niespokojnych. Duch Święty sprawia, że dostrzegamy obecność Pana i całą Jego miłość względem nas, a to rozpala nasze serce i pobudza niemal naturalnie do modlitwy. Dla Apostoła dar pobożności był też wezwaniem do podejmowania czynów miłości i dobroci wobec ludzi najbardziej potrzebujących. Dlatego zachęca uczniów Pańskich: „Miłość niech będzie bez obłudy, miejcie wstręt do złego, podążajcie za dobrem. W miłości braterskiej nawzajem bądźcie życzliwi… i płomiennego ducha” (Rz 12,9-11). Miejscem praktykowania pobożności jest przede wszystkim nasz dom, gdzie powinniśmy znaleźć czas na modlitwę i umiejętne łączenie życia doczesnego z nowością życia w Chrystusie. Otwarci na działanie Pocieszyciela, napełniajmy się duchem pobożności.

Bp Stanisław Jamrozek

Dar umiejętności

Darem, który pozwala człowiekowi wydawać słuszne sądy w sprawach wiary, jest dar umiejętności. Człowiek, napełniony tym darem, potrafi poznawać Boga wprost i zobaczyć swoje odniesienie do siebie, jak też nieskończoną Bożą miłość. Dusza odkrywa jasno, że Bóg jest Miłością, a z pełni tej miłości możemy czerpać bardzo obficie. Dzięki darowi umiejętności, umysł potrafi w nadprzyrodzony i cudowny sposób uchwycić niektóre tajemnice wiary. W jednym momencie widzi to, czego sam z siebie w żaden sposób nie dostrzegał. Wyznaje wiarą, że jest to łaska pochodząca od Pocieszyciela, który nieustannie w nas działa. Dar ten pozwala nam również głęboko poznawać sens słowa Bożego, które staje się dla nas zrozumiałe, a jego realizacja nie jest wcale trudna w codziennym życiu. Św. Paweł powie nam, że warunkiem koniecznym dla rozwoju daru umiejętności jest oderwanie od grzesznych i zmysłowych przywiązań: „Człowiek zmysłowy nie pojmuje tego, co jest z Bożego Ducha. Głupstwem mu się to wydaje i nie może tego poznać, bo tylko duchem można to rozsądzić” (1 Kor 2,14). Dlatego tak ważne jest odsuwanie się od grzechu i walka z nim, aby zrobić miejsce Bożemu światłu. Kiedy ono zagości w nas, wtedy widzimy w nowy i wyraźny sposób, a ciemności grzechu nie przesłaniają niebieskich rzeczywistości. Dlatego Apostoł narodów nieustannie poskramiał swoje ciało i brał je w niewolę (por. 1 Kor 9,27), by Pan mógł wypełniać jego serce. Nosił głębokie przekonanie o Bożej miłości względem siebie i choć żył w ciele, to jednak w nowy sposób: „Obecne moje życie jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie” (Ga 2,20). Kto czuje się kochany przez Boga, miłością będzie odpłacał i nią się kierował. Dar umiejętności pozwolił Pawłowi zobaczyć samego Boga, kiedy został „porwany aż do trzeciego nieba…, do raju i słyszał tajemne słowa” (2 Kor 12,3-4). Odkrywał tajemnice Boże i chętnie dzielił się nimi z wszystkimi wiernymi. Jeśli doświadczymy czegoś podobnego, postępujmy podobnie!

Bp Stanisław Jamrozek

Męstwo pełne mocy

Dar męstwa wymieniany jest jako kolejny z darów Ducha Świętego. Służy on chrześcijaninowi do pokonywania trudności lub znoszenia bólów i cierpień z mocą wlaną przez samego Boga. W Księdza Izajasza „Bogiem mocnym” nazwany jest Zbawca, który ma się objawić w przyszłości. Król z pokolenia Dawida będzie pełen siły i mocy, które pozwolą Mu wprowadzać w czyn swoje rady. Proroctwo to w całej pełni odnosi się do Chrystusa Pana, który dla św. Pawła jest „pełnym mocy Synem Bożym” (Rz 1,4). Dar męstwa ma dwa ukierunkowania: negatywne – pozwala stawić czoła atakom zła, zaś pozytywne staje się siłą do ataku z naszej strony i zwyciężania zła dobrem. Nieustannej mocy Bożej doświadczał Apostoł Narodów, zwłaszcza w chwilach prześladowań i opuszczenia ze strony najbliższych mu osób. Wtedy to mógł powiedzieć z całym przekonaniem, że „Pan stanął przy mnie i wzmocnił mnie, ażeby przeze mnie dokonało się głoszenie Ewangelii” (2 Tm 4,14). Paweł był wtedy w więzieniu, doświadczał cierpień fizycznych i duchowych. Po ludzku łatwo można było się załamać, ale świadomość Bożej bliskości pomogła mu pokonać obawy i lęk. Przypominał uczniom Pańskim, że Bóg daje im „Ducha mocy i miłości, i trzeźwego myślenia” (2 Tm 1,7). Duch Święty pozwala nam pokonać wszelkiego rodzaju bojaźń i strach, które mogłyby prowadzić do zniechęcenia i rezygnacji z obranej drogi. Przyzywając Pocieszyciela, doświadczymy zawsze Jego niezwykłej mocy i bliskości. To On daje też skuteczną broń do pokonania ataków szatana, a tą bronią jest miecz słowa Bożego (por. Ef 6,17). Tym mieczem skutecznie zadajemy ciosy wrogowi i demaskujemy jego kłamstwa, dzięki czemu możemy pozostać wierni Panu i Jego nauce. W chwilach cierpienia czy prześladowania otrzymujemy moc z wysoka, zdolność do znoszenia trudów i łaskę wielkiej ufności (por. 2 Kor 4,7-9). Odczuwamy namacalnie, że nie jesteśmy sami, gdyż staje przy nas Pan. Każdemu z nas życzy Apostoł, abyśmy napełniali się Bożą łaską, a wtedy będziemy „mocni w Panu siłą Jego potęgi” (Ef 6,10).

Bp Stanisław Jamrozek

Dar rady

Dar rady jest kolejnym, którym człowiek wierzący zostaje napełniony przez Ducha Świętego. Służy on nam do poddania naszych działań pod radę Bożą w podejmowaniu właściwych decyzji w sytuacjach szczególnie trudnych. Mesjasz, dzięki posiadaniu tego daru, stał się dla wszystkich „Przedziwnym Doradcą” (Iz 9,5). Przez ten dar Duch Święty podpowiada co mamy czynić i mówić nie tylko w najważniejszych momentach życia, ale w każdej chwili. Podsuwa, jaka winna być najwłaściwsza decyzja i jakie słowo najbardziej odpowiednie. Pomaga nam wybierać dobro, a odrzucać zło, rozeznać wolę Bożą i ją realizować na drogach przez Pan wskazanych. Historia życia św. Pawła pisana jest nieustanną otwartością na rady Ducha Świętego, co owocowało pewnością kroczenia Bożymi ścieżkami. Sam nimi postępował i z przekonaniem mógł je polecać innym: „Pouczeni przez Ducha, przekładamy duchowe sprawy tym, którzy są z Ducha” (1 Kor 2,13). Chrześcijanin, otwarty na działanie Pocieszyciela, będzie w stanie udzielać rad swoim braciom i siostrom. Najpierw jednak powinien pozwolić Duchowi, aby Ten go pouczał, a wtedy nie popełni błędów przy udzielaniu rad. Pozostając pod działaniem Ducha, będzie mógł pomagać drugiemu w odnalezieniu właściwej drogi nawrócenia i przemiany (por. Gal 6,1). Dar rady ujawnia się szczególne mocno we wspólnocie modlących się ludzi. Stało się to mocnym doświadczeniem Apostołów w czasie pierwszego synodu w Jerozolimie, kiedy ich dekret został powzięty pod natchnieniem Ducha Świętego (por. Dz 15,28). Uczniowie byli świadomi, że po ludzku trudno byłoby im podjąć tak trafną decyzję, dlatego otworzyli się na światło Ducha i nie zawiedli się. Poddając się Jego działaniu, wszyscy będziemy „umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe” (Rz 12,2). Świat podsuwa pomysły nie zawsze zgodne z Bożymi wskazaniami, dlatego tak ważne jest nasze otwarcie na światło z góry. Wtedy nasze sumienie będzie dobrze uformowane, a wybory dobre, zawsze uzgadniane z Panem.

Bp Stanisław Jamrozek

Dar rozumu

Drugim z darów Ducha Świętego jest dar rozumu. Człowiekowi wierzącemu – jak podkreślają bibliści i teologowie – służy on do dania właściwej interpretacji prawd Boskich, przyjętych wiarą, wniknięcia w nie sposób głęboki. Nie jest to tylko chwilowe oświecenie, ale stała zdolność rozróżniania dobra i zła, prawdy (zwłaszcza moralnej) i fałszu. Poprzez ten dar Duch Święty podsuwa nam, jak rozumieć cały przekaz wiary zawarty w słowie Bożym i jak go realizować w codziennym życiu. Doświadczenie pokazuje jak bardzo tego daru potrzebujemy w świecie, w którym prawdy są zniekształcane, granice prawdy zamazywane, a ludzkie siły nie wystarczają. Chodzi zatem o rozum oświecony wiarą, co daje zupełnie inne spojrzenie na otaczającą nas rzeczywistość. W życiu św. Pawła ten dar był szczególnie widoczny, ponieważ potrafił w sposób wyjątkowy głęboki objaśniać prawdy dotyczące Boga. Poznanie i wyjaśnianie tajemnic Bożych jest możliwe tylko z pomocą Ducha, który przenika wszystko (por. 1 Kor 2,10). Otwarty na Jego światło i ogarnięty miłością Jezusową, Apostoł potrafił ogarniać duchem, czym „jest Szerokość, Długość, Wysokość i Głębokość” Jednocześnie Paweł zaznacza, że do doświadczenie jest to możliwe dla wszystkich, którzy kochają Pana (Ef 3,18-19). Kto żyje w obecności Boga, otrzyma dar „światłych oczu serca” (Ef 1,18) i potrafi dać właściwą interpretację prawd objawionych. Takiej umiejętności nie mają ludzie tego świata, zamknięci na światło z góry. Napełniony darem rozumu, Apostoł Narodów potrafił jasno rozróżniać i mówić, co jest dobre, a co złe. Przestrzegał przed ludźmi, którzy odrzucają prawdę i ją chcą ją zakryć przed innymi (por. Rz 1,18). Prawdy winniśmy się mocno trzymać, bo w przeciwnym razie zaczniemy poddawać się światowej gadaninie, co wiedzie do odstępstwa, porzucenia przykazań Bożych, zastępowania ich fałszywymi nowościami, czyli nowymi ideologiami (por. 2 Tm 2,16; 4,4). Otwórzmy serca na dar rozumu, a wtedy to, co objawia Bóg stanie się nam bliskie i oświeci nasze drogi.

Bp Stanisław Jamrozek

Cnota łagodności

Człowiek żyjący duchem Bożym i idący za Chrystusem, powinien być również łagodnym. Cnota łagodności jest kolejnym owocem Ducha Świętego, który w nas działa i prowadzi do coraz większej zażyłości z Bogiem. On jest zawsze łagodny i dlatego zachowuje świat od zniszczenia, a ludzi obdarza nieustannie miłosierdziem. Biblijna łagodność związana jest ściśle z pokorą, która nie jest słabością, ale ufnym poddaniem się Bogu i Jego woli. Wolę tę winniśmy odkrywać, a później realizować w codzienności. Przykładem najlepszym jest sam Syn Boży, który powie, że nie przyszedł pełnić swojej woli, ale Ojca (por. J 6,38). On też najpełniej ukazał na czym polega  pokora, uniżając się do samego końca w godzinie męki krzyżowej. Ten akt pokory św. Paweł wyrazi w słowach: „Jezus Chrystus, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie…, uniżył samego siebie” (Flp 2,6-8). Nasz Zbawiciel w ten sposób objawił swą łagodność, akceptując wolę Ojca, który w ten sposób chciał zbawić człowieka. Pełne łagodności poddanie się tej woli, stało się motywem Jego wywyższenia i uwielbienia. Postawa taka jest wezwaniem do wejścia na podobną drogę dla każdego z Jego uczniów, a On sam jest najlepszym nauczycielem pokory (por. Mt 11,29). Skoro Bóg jest pokorny i łagodny, to wszyscy takimi powinniśmy stawać się. Człowiek łagodny poddany jest Bożemu słowu, w którym Bóg objawia swoją wolę i chce, byśmy w pełnej wolności się jej poddali. Wtedy będziemy bezpiecznie prowadzeni przez Niego, podtrzymywani i zachowani przy życiu. Łagodność nasza jest naśladowaniem łagodności Jezusa Chrystusa (por. 2 Kor 10,1). Pomaga w przekonywaniu ludzi wrogo do nas usposobionych, których możemy przyprowadzić do Pana. Apostoł przypomina, że chrześcijanin nie powinien „nikogo lżyć, winien unikać sporów, odznaczać się uprzejmością, okazywać każdemu człowiekowi wszelka łagodność” (Tt 3,2). Kiedy pozwolimy prowadzić się Duchowi, wtedy będziemy mogli to w pełni zrealizować.

Bp Stanisław Jamrozek

Owoce Ducha Świętego

Duch Święty jest życiem całego Kościoła i każdego chrześcijanina. To On wzbudza w nas pragnienie stawania się podobnymi do Chrystusa Pana i bogatszymi duchowo, jest dla nas największym darem. Św. Jan Paweł II w encyklice „Dominum et vivificantem” napisze: „W Duchu Świętym życie wewnętrzne Trójjedynego Boga staje się całkowitym darem…, przez Ducha Świętego Bóg bytuje na sposób daru. Duch Święty jest Osobą – Darem” (DV, 10). Pocieszyciel został dany całemu Kościołowi jako dar, aby poszczególnych jego członków prowadził do uświęcania i kontynuował dzieło zbawienia. Będąc darem, Duch sam udziela darów wierzącym, czyni to obficie i ochotnie. Kiedy będziemy na Niego otwarci, wtedy staniemy się ludźmi przynoszącymi bogate i piękne owoce. Warto się zatem pochylić nad owocami Ducha, które są czymś innym niż same dary, które omawialiśmy wcześniej. Św. Paweł wymienia te owoce w Liście do Galatów: „Owocem Ducha jest miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie” (Gal 5,22-23).Owoce Ducha zatem nie są dziełem człowieka, ale darem, który otrzymujemy z góry. Są one pewnymi postawami duchowymi, które charakteryzują ludzi wierzących, otwartych na działanie Pocieszyciela. Ich obecność jest oznaką coraz większej doskonałości chrześcijańskiej w nas, współpracy z Dawcą. To Duch pobudza do świętości i jest jej źródłem. Obfitość Jego owoców w nas sprawia, że stajemy się prawdziwymi świadkami Chrystusa, czytelnym znakiem Jego żywej obecności w codzienności. Jeśli bowiem miłuję Boga i bliźniego, jestem człowiekiem przepełnionym Bożą radością, niosę pokój innym, nauczyłem się być cierpliwym, uprzejmym, dobrym, wiernym, łagodnym, opanowanym, jest to znak żywej obecności Ducha Świętego we mnie. Z Jego pomocą wydaję piękne owoce i pokazuję, że przynależę do grona uczniów Pana. On sam mówi, że „po owocach ich poznacie” (Mt 7,16). Obfitością owoców drzewa posilają się przechodzący drogą ludzie. Rozdaje ono owoce, bo wie, że wtedy jeszcze więcej otrzyma.

Bp Stanisław Jamrozek

1 9 10 11 12 13 16