Ostaniem z owoców Ducha, które wymienia św. Paweł w Liście do Galatów, jest opanowanie. Inaczej nazywane jest ono wstrzemięźliwością: jako cnota umożliwia ona wielkie panowanie nad sobą i pożądliwością zmysłową. Świat grecki używał tego wyrazu w odniesieniu do władcy, który nigdy nie dopuści do tego, aby jego własne interesy przeszkadzały w sprawowaniu rządów nad ludem. Dla chrześcijanina wstrzemięźliwość oznacza panowanie nad wszystkim sferami pożądania, aby z szacunkiem traktować siebie i drugiego człowieka, a w ten sposób podobać się zawsze Bogu.
Chodzi o panowanie nad własnym ciałem i sferą seksualności, która często prowadzi do zniewolenia. Dlatego św. Paweł upominał Koryntian, którzy usprawiedliwiali swoich grzechy nieczyste potrzebą zaspokojenia przyjemności, że nie mogą tak czynić. Należą bowiem do Chrystusa: „Czy nie wiecie, że ciała wasze są członkami Chrystusa?…Czy nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który w was jest, a którego macie od Boga, i że już nie należycie do samych siebie? Chwalcie więc Boga w waszym ciele! (1 Kor 6,15.19-20). Tylko ludzie nie znający Boga oddają się niepohamowanej namiętności, chrześcijanin zaś stara się utrzymywać swoje ciało w świętości (por. 1 Tes 4,3-5). Dzięki wstrzemięźliwości, człowiek wierzący – w sposób rozumny i światły – z właściwą miarą używa naturalnych mocy, w jakie został wyposażony. Za pomocą rozumu jest w stanie kontrolować swoje namiętności i afekty, utrzymując je „pośrodku”. Staje się wtedy człowiekiem wolnym w Chrystusie i wie, że to jest owocem Paschy Pana, który wyswobodził nas ku wolności (por. Gal 5,1) Odkrywa oczami wiary, że środkiem bardzo ważnym w wypracowaniu opanowania jest umartwienie, które dla św. Pawła podobne jest do ukrzyżowania: „Ci, którzy należą do Chrystusa ukrzyżowali ciało swoje wraz z jego namiętnościami i pożądliwościami” (Gal 5,24). Pan wspiera nas w wypracowaniu w sobie opanowania, udziela pomocy, gdyż z Niego „jest owa przeogromna moc, a nie z nas (2 Kor4,7).
Bp Stanisław Jamrozek