Otworzyć się na miłość
Teksty soborowe, kiedy mówią o Duchu Świętym, to podkreślają, że utrzymuje On Kościół w ciągłej młodości, ustawicznie go też odnawia i prowadzi do doskonałego zjednoczenia z Oblubieńcem (por. Konstytucja o Kościele, 4). Kiedy jesteśmy w ścisłej jedności z Jezusem, to odpowiadamy na pragnienia Boga Ojca, który chce, abyśmy stali się podobni do Jego Syna: „Bóg tych, których od wieków poznał, tych też przeznaczył na to, by się stali na wzór obrazu Jego Syna” (Rz 8,29). Św. Paweł widzi w tym tekście wezwanie do jak największej doskonałości każdego z nas. Ma zarazem świadomość, że jest to długi proces, rozciągający się na całe ludzkie życie.
Potrzeba na tym polu wielkiej cierpliwości, wytrwałości i przypominania sobie o zbawczych zamiarach wobec każdego człowieka. W tym procesie niezastąpioną rolę spełnia Duch Święty, który uświęca nas i doprowadza do wiary, a ona jest odpowiedzią na objawioną z nieba prawdę. Paraklet pozwala bowiem zobaczyć, że nasze „tak” względem Boga to konsekwencja rozpoznania uprzedzającej dobroci Ojca, który pociąga każdego do siebie więzami miłości. Trzeba dziękować Mu, ponieważ „wybrał nas do zbawienia jako pierwociny przez uświęcenie Ducha i wiarę w prawdę” (2 Tes 2,13). Jeśli sami będziemy gotowi otworzyć się na Bożą miłość, to ona będzie nas przemieniać i upodabniać do Umiłowanego. Zrodzi się pragnienie praktykowania jej i obdarowywania drugiego człowieka, szczególnie tego, który jest daleko od dróg Pańskich. Chęć niesienia pomocy każdemu, kto zatracił obraz Boży w sobie, winno być bardzo mocne. Ci, którzy tej dobroci doświadczą, zobaczyć mogą w naszej postawie samego Zbawiciela, który się o nich troszczy. Przykładem pięknego zatroskania o dusze ludzkie jest bł. ks. Jan Balicki, którego 70. rocznicę śmierci w tych dniach obchodzimy. Posługując gorliwie całymi godzinami w konfesjonale, pomagał zagubionym odnaleźć drogę powrotu do Ojca. Pojednanie z Nim to warunek konieczny do pełnego upodobnienia się do Chrystusa. Starajmy się być Jego obrazem!
Bp Stanisław Jamrozek