Chrzest w Jordanie
Chrzest w Jordanie stał się pełnym objawieniem Boskości Jezusa, potwierdzonej przez Ojca: „Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie” (Mt 3,17). Począwszy od Ewangelii dzieciństwa, podziwiać możemy całą pedagogię Bożą, związaną z objawianiem światu tajemnicy Chrystusa. Najpierw o przyjściu Mesjasza dowiadują się prości pasterze z ust anioła, później o niezwykłym Królu dowiedzą się Mędrcy ze Wschodu, reprezentujący ludzi szukających prawdy. Natomiast nad Jordanem Bóg Ojciec swoim autorytetem ogłasza, że Ten, który przyjmuje chrzest, jest Jego Synem. Słowa te słyszą Izraelici, którzy już znali zapowiedzi proroków Boże i powinni przyjąć Odkupiciela. Do nich Jan Chrzciciel mówił, że „On chrzcić was będzie Duchem Świętym” (Mk 1,8).
„Chrzest w Duchu Świętym” jest bardzo ciekawym określeniem i bardzo popularnym dzisiaj, choć w różny sposób interpretowanym. Św. Paweł napisze do Koryntian, że „Wszyscy zostaliśmy napojeni jednym Duchem” (1 Kor 1,13). Bibliści podkreślają, że chodzi tu o wylanie Ducha w czasach ostatecznych, co zapowiadali prorocy (por. Jl 2,28-29; Iz 32,15). Apostoł chce powiedzieć, że przez chrzest zostaliśmy napełnieni Duchem Świętym, dzięki któremu otrzymaliśmy prawdziwe życie w Chrystusie. Odkrywamy wtedy, że nasze nawrócenie nie jest tylko naszą decyzją, ale umożliwia je działanie Pocieszyciela. On prowadzi do nas do uświadomienia sobie na czym polega zażyłość z Chrystusem i wzbudza pragnienie jak najściślejszej łączności z Nim. Nowość życia w Chrystusie jest dziełem Ducha, co św. Paweł wyjaśnia na innym miejscu: „Z miłosierdzia swego zbawił nas przez obmycie odradzające i odnawiające w Duchu Świętym” (Tt 3,5). Stajemy się kimś nowym i lepszym dzięki działaniu Ducha, który wzbudza w nas bycia takimi przez całe życie. Można powiedzieć, że „ochrzczeni w Duchu” to nie tylko ci, którzy posiadają nadzwyczajne charyzmaty i nimi posługują. To przede wszystkim każdy, kto żyje w sposób głęboko duchowy i nieustannie się nawraca, przynaglany przez Ducha.
Bp Stanisław Jamrozek