Kongres 1937: Przemówienie Legata Papieskiego Prymasa Hlonda

Przemówienie Legata Papieskiego J. Em. Ks. Kardynała Prymasa Hlonda

Na zakończenie Kongresu

Eminencje! Ekscelencje! Panie, Panowie!

Międzynarodowy Kongres Chrystusa Króla czuł się dobrze w klimacie polskim i w poznańskiej atmosferze wiary, zaufania, braterskości. Dostojny pod egidą Papiestwa, wysoko odznaczony obecnością oficjalnego Delegata Rządu, uświetniony udziałem słynących i sympatycznych Purpuratów, ubarwiony godnością tylu Arcypasterzy i dygnitarzy kościelnych, upiększony godnością przedstawicieli wszystkich władz, promienny umysłową elitą kraju i znakomitościami katolickimi tylu narodów, wstawiony w urbanistyczne odświętne piękno Poznania i okolony entuzjastycznymi tłumami XVII Wielkopolskiego Zjazdu Katolickiego, Kongres ten – urósł do znaczenia ewenementu takiego, o jakim pisał w liście apostolskim Ojciec święty. Był katolicki, międzynarodowy, zielonoświątkowy a zarazem jakby nasz, swobodny, serdeczny, wykwintny. Magistralne wykłady mówców Kongresowych i treściwe referaty przedstawicieli krajowych rzuciły na ponure zagadnienie bezbożnictwa snopy nowego światła. Dowiedzieliśmy się nieznanych motywów i powiązań przyczynowych a przede wszystkim nauczyliśmy się patrzeć na bezbożnictwo z nowych punktów widzenia, konstatując w świetle faktów i nauki, jak bezapelacyjne są wskazania papieskie w tym przedmiocie.

Nie mamy pretensji jakoby ten zjazd był doskonały. Odbędą się na pewno w przyszłości Kongresy Chrystusa Króla wspanialsze, wnikliwsze. Możemy atoli zaryzykować twierdzenie, że Kongres poznański zadania swoje spełnił dobrze a nawet bogato i pysznie.

Nie omieszkam zdać Ojcu świętemu szczegółowy raport o pracach i przebiegu Zjazdu a zarazem przedłożę mu teoretyczne wnioski i praktyczne rezolucje, które z wykładów, sprawozdań i dyskusyj wysnuła osobna Komisja. Po zatwierdzeniu ich przez Papieża roześlę je Episkopatowi wszystkich krajów i podam do wiadomości publicznej, aby jako oficjalny i autorytatywny głos Kongresu Poznańskiego dotarły do świadomości całego katolickiego świata.

Przy następnych Kongresach trzeba będzie rozwiązać należycie jeszcze pewien szczegół organizacyjny niemałej wagi. Chodzi o formę i skuteczność dyskusji. W gronie tysiąca z górą słuchaczy jest wymiana zdań z natury rzeczy skazana na chaotyczność i wielką nierówność poziomu myślowego. A jednak ileżby można zebrać przecennych uwag i wskazań, gdyby fachowcom i specjalistom umożliwiono spotykanie się w mniejszych grupach poza wykładami! Myśl tę ośmielam się podać stałemu Komitetowi Kongresów Chrystusa Króla do rozpatrzenia i ewentualnego zużytkowania przy następujących zjazdach. W innej chwili wywiążę się szczegółowo z długu wdzięczności wobec wszystkich, którzy byli twórcami i uświetnieniem Kongresu. Tu pragnę ogólnie podziękować tym, którzy w jakikolwiek sposób przyczynili się do powodzenia studiów, jakie się w ramach Kongresu w tym gościnnym przybytku wiedzy odbywały, a więc mówcom, sprawozdawcom krajowym a zwłaszcza szanownemu prezydium zjazdu z czcigodnym i kochanym p. prof. Dembińskim na czele. Nie mogę też zataić swego uznania dla was, zacni uczestnicy Kongresu, którzyście dzień w dzień wypełniali po brzegi tę wspaniałą aulę, wsłuchując się z uwagą w wywody myślicieli i porywających mistrzów słowa.

Posialiśmy ziarno szlachetne na wybornej niwie katolickich umysłów sumień! Deus incrementum det.

Adveniat Regnum Christi!


W czasie manifestacji końcowej

My uczestnicy Międzynarodowego Kongresu Chrystusa Króla, reprezentujący w tej uroczystej chwili pod poznańskim pomnikiem wdzięczności dwadzieściaośm narodów, stajemy przed Chrystusem, naszym Panem i Bogiem, z poddańczym hołdem wiary, uwielbienia, zadośćuczynienia i czynu.

Studia Kongresu odsłoniły nam źródła, zamierzenia i ciemną robotę ruchu bezbożniczego, który chcąc rzekomo udoskonalić i uszczęśliwić ludzkość, odbiera jej gwałtem Boga, wyłącza z jej myśli pierwiastek religijny, buduje jej przyszłość jedynie na prawach materii. Bezbożnictwo szerzy się na całej kuli ziemskiej niesłychanie intensywnie i sprawnie a torując sobie drogę do władztwa nad światem, burzy ład, chaotyzuje społeczeństwa, sieje rewolucję. Gdziekolwiek zdobywa rządy, urzeczywistnia swe plany z bezprzykładną bezwzględnością i terrorem. Wzorem tego sąsiedzka Rosja, sponiewierana w swej wierze, skąpana w krwi swych męczenników, zbezczeszczona w gruzach swych świątyń. Najświeższym tego pokazem jasna Hiszpania, gdzie orgie dzikiego bezbożnictwa osiągnęły rekordowy w dziejach stopień okrucieństwa.

Ze zgrozą wpatrujemy się w otchłań sromoty i zwierzęcości, w którą staczają się społeczeństwa z religii wyzute a chociaż zamiarów Opatrzności nie rozumiemy, wierzymy, że ze straszliwych mroków naszych czasów pod tchnieniem Ducha świętego wyłoni się wizja Królestwa Bożego, jako powszechnej realizacji ewangelicznej prawdy, sprawiedliwości, miłości, pokoju, ładu. Wierzymy, że duch człowieczy, upokorzony suprematem materii, dopomni się o swe prawa i tym tęskniej szukać będzie Boga. Wierzymy, że czasy przemocy bezbożniczej i terorystycznych polityk antychrześcijańskich to okres doświadczenia, który się jeszcze w obliczu dzisiejszego pokolenia skończy w myśl słów Psalmisty: „Widziałem niezbożnika wyniosłego i wysokiego jak cedry libańskie i minąłem … i szukałem go i nie znalazło się miejsce jego”.

Ślubujemy Chrystusowi Panu, że będziemy upornymi budowniczymi Jego Królestwa i nieustępliwymi szermierzami za sprawę Jego Kościoła. Będziemy Chrystusowej prawdzie dawali świadectwo w głębiach swych dusz i w codziennym życiu, w obyczajach ognisk domowych, w kształtowaniu pokoleń, w budowie ustrojów zbiorowego bytu. Jego duchem odwietrzymy atmosferę społeczną. Jego moralną zasadą podmurujemy politykę swych państw. Wielkości swych narodów służyć będziemy z oddaniem, gruntując ją na niezawodnych pierwiastkach dostojeństwa i rozwoju. Bo jak nie uznajemy człowieczeństwa bez duszy i sumienia, tak nie rozumiemy ani ludzkości i jej dziejów bez czynnika bożego, ani narodów bez przeznaczeń w sferze planów Opatrzności. Jak nie znamy chrześcijaństwa bez objawionej idei Odkupienia, bez historycznego a boskiego Zbawiciela i bez Kościoła, tak Kościoła nie pojmujemy bez Papieża, hierarchii, apostolskiego laikatu, bez boskiej misji na wszystkie czasy i bez szczególnego posłannictwa na zwrotny moment naszych dni.

Solidaryzujemy się z działaniem łaski w duszach, z odruchami religijnymi serc. Łączymy się z wszelką szczerą inicjatywą pro Deo, z każdą obroną prawd objawionych, z agonią dogorywających za Chrystusa bohaterów. Jesteśmy jednozgodni z nieustraszonymi wyznawcami Chrystusowymi i z wielkodusznością współczesnych męczenników, Ludom przeżywającym kalwarię swych wierzeń ślemy braterskie pozdrowienie: nie braknie nas, gdy nas zawezwą do pomocy przy odbudowie ołtarzy. Za orędownictwem Wspomożycielki Wiernych wspólnie święcić będziemy na tragicznym przełomie epok triumfy Boskiego Serca.

Nie wątpiąc o tym, że to zwycięstwo wiary naci kłamem bezbożnictwa jest uzależnione od nadprzyrodzonego posłuchu armii apostołów katolickich dla Namiestnika Chrystusowego, ślubujemy Ojcu św. bezwarunkową uległość i wierność. Powolni jego rozkazom przyłączamy się do pospolitego ruszenia ku obronie Objawienia i rozstrzygającym czynem apostolskim, zwłaszcza poprzez inicjatywy Akcji Katolickiej, budować będziemy te czasy, w których Chrystusowa zapowiedź „jednej owczarni i jednego Pasterza” stanie się osią duchowego układu świata.

Streszczając w jednym apelu założenia i wyniki Międzynarodowego Kongresu Chrystusa Króla, zwracamy się do ludów świata całego z wezwaniem, by się wszystkie, bez różnicy ras, ostatecznie i całkowicie zdecydowały na Boga. Wielkim wspólnym zaklęciem, wszechludzkim egzorcyzmem modlitwy i czynu wypędźmy bezbożniczego czarta z kręgu świata! Od Boga nie odstępujmy pod żadnym przymusem! Jako wyznawcy, jako działacze, jako bohaterzy i męczennicy, „gotujmy drogi Pańskie” Temu, który jest stwórczym Władcą ducha, materii i siły, wiekuistym Panem rozbełtanych czasów, nieśmiertelnym Królem krnąbrnej współczesności i pogodzonego z Bogiem jutra!

Wszędzie i zawsze króluj nam, Chryste, Boże nasz i Odkupicielu!


Źródło: Międzynarodowy Kongres Chrystusa-Króla. XVII Zjazd Katolicki Archidiecezji Gnieźnieńskiej i Poznańskiej, Poznań, 25-29 VI 1937, s. 54-58.
(reprint: Wydawnictwo Antyk Marcin Dybowski).